Prawda jest podstawą szczęśliwego wychowywania

Terapeuta Daniele Gargano podkreśla, że dzieci najwięcej chłoną, obserwując swoich rodziców. Dlatego najlepsze, co możemy dla nich zrobić, to być prawdziwymi. – Jeśli jesteś radosny, śmiej się; jeśli jest ci smutno, płacz. W ten sposób nauczysz dziecko, że na świecie istnieje także ból czy żal, i że wcale nie jest on zaprzeczeniem szczęścia

Psycholodzy powtarzają, że szczęśliwe dzieci to te, które są wychowywane przez szczęśliwych rodziców. Tylko co to tak naprawdę znaczy? Jacy powinni być ci szczęśliwi rodzice?

Osoba szczęśliwa to osoba pogodna, budująca dobre relacje z innymi, zadowolona z tego, co ma, niepopadająca w skrajności, wolna od nałogów. Szczęściu blisko jest do równowagi, do stabilności.

 

Nasze dzieci uczymy nawet wtedy, gdy nie zdajemy sobie z tego sprawy – one bacznie nas obserwują, stając się poniekąd naszym lustrem, naszym odbiciem. Osoby szczęśliwe niekoniecznie wyrastały w rodzinach majętnych czy w warunkach, które można określić jako idealne, ale otrzymały od rodziców wiedzę o tym, jak wykorzystywać pewne narzędzia.

Poczucie własnej wartości. jego brak jest źródłem wszelkiego zła: kompleksów, napięć, depresji.

Asertywność i umiejętność komunikowania własnych potrzeb.

Na szczęśliwych ludzi wyrosną te dzieci, które nauczono być świadomymi samych siebie i którym pokazano metodę osiągania celów, które są dla nich ważne.

Dziecko nie jest dla ciebie ciężarem, kimś, dla kogo musisz poświęcać siebie. Analogicznie jest na przykład z pracą i wypoczynkiem: osoba

zrównoważona wie doskonale, że relaks i przyjemność są jednakowo istotne jak czas wzmożonego wysiłku.

Każda okazja jest dobra do tego, by zastanowić się, jakie nauki o życiu przekazuję swojemu dziecku.

Dzieci rozumieją wszystko, jeśli tylko odpowiednio im się to wytłumaczy. Są w stanie pojąć każdy kłopot, wojnę, chorobę, śmierć. To nie problemy przychodzące z zewnątrz niszczą relacje rodziców i dzieci; robią to niedopowiedzenia. Oczywiście ważny jest dobór odpowiednich słów i przykładów, dostosowanych do wieku i wrażliwości dziecka, jednak z całą pewnością nie warto przed dziećmi niczego ukrywać, chować czy maskować.

Człowiek szczęśliwy to taki, który znalazł odpowiedź na pytanie: co jest moją prawdą, a co tylko formą narzuconą przez innych? Czego ja właściwie chcę? Jaka jest moja prawdziwa natura?

Aby osiągnąć szczęście, powinnam więc być świadoma własnych potrzeb, asertywna, umiejętnie komunikować się z otoczeniem, znać swoją wartość i skupiać się na chwili obecnej. Osiągnięcie tego stanu warunkuje też szczęście mojego dziecka.

Zamiast skupiać się na tym, co muszę, lepiej starać się być prawdziwym. Jeśli jesteś radosny, śmiej się; jeśli jest ci smutno – płacz. W ten sposób nauczysz dziecko, że na świecie istnieje także ból czy żal, i że wcale nie jest on zaprzeczeniem szczęścia. A smutek jest po prostu emocją, która, jak wszystko inne, przemija. Obok prawdy to właśnie pojęcie przejściowości może być najważniejsze dla nauczenia się szczęścia.