Trudności, których każde dziecko ma prawo doświadczać

Jak powiedział francuski powieściopisarz i filozof Jean-Paul Sartre: „dzieci i zegarków nie można stale nakręcać, trzeba im dać też czas do chodzenia”. Co to właściwie znaczy?

Powiedzmy po raz kolejny: nie ma dzieci idealnych. Nie ma też uniwersalnych recept na „naprawę” dziecka. A przecież trudne zachowania dzieci są niezbędne dla ich prawidłowego rozwoju – czy nam rodzicom się to podoba, czy nie. Oczywiście nie chodzi o silne objawy chorobowe oraz zaburzenia, które należy diagnozować i leczyć. Mowa tu o zachowaniach, które pojawiają się praktycznie u każdego dziecka i stanowią naturalną część procesu dorastania.

 

Jakich więc trudności ma prawo doświadczyć każde dziecko?

Lęki dziecięce

Dziecko ma prawo się bać. Lęk jest stanem emocjonalnym, który często towarzyszy maluchom. Zdarza się, że dla rodziców powody strachu i lęku są zupełnie nieracjonalne, co powoduje u nich frustracje: „Jak możesz się tego bać?! Przecież jesteś już dużym chłopcem!” Często odczucie lęku jest tak intensywne, że mały człowiek zupełnie nie jest w stanie zapanować nad swoimi reakcjami: krzyczy, płacze, ucieka, zamyka oczy, nieruchomieje. Dzieci mogą bać się praktycznie wszystkiego: psów, kotów, pajęczyn, samolotów, ciepłej wody, odkurzacza, ciemności, dźwięku miksera, wysokiego wujka, sąsiadki o krzykliwym głosie, nieznajomych dzieci na placu zabaw. Jest to zupełnie naturalne i zazwyczaj z czasem zanika.

Rytuały dziecięce

Dla dzieci ważną rolę mają ich małe rytuały. Odpowiednie ułożenie kołdry przed spaniem, zabranie konkretnej przytulanki do samochodu, sposób krojenia kanapki, kolejność smarowania kremem i wycierania się po kąpieli, stała trasa podczas spacerów – to tylko kilka przykładów ustalonych czynności, które dla dziecka mogą być niezwykle istotne.

Rytuały sprawiają bowiem, że dziecko czuje się bezpieczne i ma wrażenie, iż choć troszkę, na swój sposób, wywiera wpływ na świat, co czyni go bardziej przyjaznym i przewidywalnym.

 

Potrzeba bliskości fizycznej

Potrzeba bliskości i ciepła jest dla dziecka potrzebą absolutnie podstawową. Dotyk, przytulenie, całus, głaskanie, masowanie – wszelkie przejawy bliskości fizycznej dają dziecku poczucie bezpieczeństwa, spokoju, bezwarunkowej miłości i akceptacji. Mały człowiek zawsze zasługuje na bliskość i czułość ze strony rodziców: ona nigdy nie jest niepotrzebna, szkodliwa czy w nadmiarze, niezależnie od tego, czy dziecko ma trzy dni czy trzy lata. Bliskość nie może być nagrodą, ona powinna być zawsze dostępna. Pamiętać należy też o tym, że okazywanie bliskości dzieciom uczy je tego samego. Osoby które w dzieciństwie zaznały bezwarunkowej miłości, troski i akceptacji w życiu dorosłym będą łatwiej potrafiły tworzyć wartościowe i długotrwałe relacje z przyjaciółmi, partnerami życiowymi i dziećmi.

Płacz, krzyk, tupanie nogą

Poprzez te zachowania dziecko testuje otoczenie, sprawdza granice, bada stałość reguł i zasad, stawianych przez dorosłych. Ale co najważniejsze: mały człowiek bacznie obserwuje jak najbliżsi reagują na jego krzyk, bunt, płacz i uczy się tych samych reakcji. Mniej lub bardziej świadomie rodzice modelują przyszłe zachowania dziecka. Dobrze jest więc swoim przykładem pokazać, że można być akceptującym wszystkie emocje, cierpliwym, empatycznym dorosłym.

Mówienie „nie”

W pewnym momencie wyraz „nie” staje się dla dorastającego dziecka słowem-kluczem. Odpowiada z uśmiechem „nie” na wszelkie propozycje rodziców, często doprowadzając ich do białej gorączki. Przyczyny i skutki tego są identyczne, jak wymienione w punkcie wyżej. Mały człowiek szybko bowiem zauważa, że ten krótki wyraz działa na dorosłych błyskawicznie i niezawodnie, więc nieświadomie zaczyna sprawdzać różne jego możliwości.

 

Trudności w sytuacjach społecznych

Wielu rodziców martwi się, gdy dziecko w sytuacji kontaktu z rówieśnikami lub dorosłymi wstydzi się i długo oswaja. Nie rozpoczyna samo rozmowy, nie podchodzi do innych dzieci, nie bawi się z nimi. Nie reaguje na prośbę i zachęty dorosłych, np. „zaśpiewaj piosenkę, powiedz fajny wierszyk z przedszkola, zatańcz”. Otóż mały człowiek ma do tego pełne prawo. Tłum ludzi, gwar, zgiełk może zmęczyć i przestraszyć każdego. Dlatego nie należy się dziwić, jeżeli dziecko podczas spotkania rodzinnego woli trzymać się blisko rodziców oraz nie ma ochoty na witanie się ze wszystkimi ciociami i wujkami.

 

Opieszałość

Tak, dzieci często są powolne. Wykonują nasze polecenia bez pośpiechu. Dzieci mają do tego pełne prawo. Należy im się z naszej strony cierpliwość, wyrozumiałość, uważność. Czas dzieciństwa powinien być okresem błogiej powolności, badania świata i siebie, popełniania błędów. Unikajmy więc popędzania dzieci, zmuszania ich do ciągłej koncentracji, narzucania szaleńczego tempa wykonywania czynności. I starajmy się uczyć od nich wspaniałej sztuki nicnierobienia – czasami warto pogapić się z dzieckiem na mrówki i chmury, tak po prostu.

Nieprzestrzeganie ustalonych zasad

Często martwimy się tym, że małe dzieci nie słuchają nas, dorosłych. My mówimy, żeby czegoś nie robiły, powtarzamy setki razy – i nic. Każdy człowiek od samego początku ma w sobie ogromną ciekawość świata i głód wiedzy. Dziecko nieraz łamie reguły i nie słucha rodziców właśnie z tego powodu: pragnie doświadczyć rzeczywistości na własnej skórze. Jest małym naukowcem, a jego laboratorium to najbliższe otoczenie. Rodzice mają niełatwe, ale jakże fantastyczne zadanie – towarzyszyć małemu odkrywcy, stwarzając mu warunki do rozwoju i badania świata, jednocześnie wyznaczając odpowiednie granice.

Przeżywanie lęków, silne uczucia, płacz, upór – to wszystko jest niezbędne, aby dzieci dojrzewały emocjonalnie i społecznie. Aby odkrywały swoją tożsamość i uczyły się reguł funkcjonowania w świecie.

Rola rodzica w tym niezwykłym doświadczeniu polega przede wszystkim na wspieraniu, dawaniu nieograniczonej miłości, bliskości, zrozumienia oraz na gotowości do ciągłego tłumaczenia zdarzeń i emocji, które mały człowiek dopiero zaczyna poznawać.