Jak rodzice mogą wspierać dziecko i nastolatka w trudnych chwilach?

Dzieci i młodzież w trudnych chwilach szczególnie potrzebują wsparcia rodziców.
Dorosłym czasem wydaje się, że dzieciństwo to wiek beztroski – w końcu dzieci nie mają problemów, z którymi oni sami się borykają. W rzeczywistości jednak młodzi ludzie stają w obliczu problemów, przykrości i wyzwań mniej lub bardziej typowych dla swojego wieku, z którymi sami mogą sobie nie poradzić.
Kiedy dzieje się coś poważnego?
Wiele problemów dzieci i młodzieży wiąże się ze szkołą i grupą rówieśniczą. Dziecko w szkole jest obserwowane i oceniane, co może być źródłem stresu i lęku przed porażką. Czasem wystarczy przykra uwaga ze strony nauczyciela, by zachwiać samooceną dziecka. Równie ważna jest grupa rówieśnicza. Dzieci mogą doświadczać trudności w relacjach z rówieśnikami i przykrości z ich strony. Mogą pojawić się drobne konflikty, czy złośliwości ale zdarzeają się poważniejsze – jak przemoc psychiczna lub fizyczna, dyskryminacja, czy wykluczenie z grupy.
Dzieci i młodzież mogą też przeżywać trudne chwile związane z ich życiem osobistym i rodzinnym, np. z ciężką chorobą lub śmiercią bliskiej osoby lub zwierzęcia, rozstaniem z sympatią lub rozpadem przyjaźni, własną ciężką chorobą. Nierzadko z perspektywy dorosłego są one łatwe do rozwiązania, podczas gdy dla dziecka stanowią poważny problem.
Napięcie, smutek, lęk są zwykle najłatwiejsze do zaobserwowania u młodszych dzieci, ponieważ rzadziej próbują one coś ukryć. Starsze dzieci i młodzież czasem starają się nie dać niczego po sobie poznać – z różnych powodów. Mogą czuć się winne (nawet gdy to one są poszkodowane), wstydzić się, nie chcieć martwić rodziców lub obawiać się ich reakcji.
Mimo to mogą wysyłać sygnały sugerujące, że w ich życiu dzieje się coś niepokojącego. Wśród nich warto wymienić:
• fizjologiczne symptomy stresu – częste bóle o niewyjaśnionej etiologii (głowy, brzucha, mięśni), zaburzenia trawienia (biegunki, wymioty), zaburzenia łaknienia i snu, obniżenie odporności organizmu (częste infekcje), przyspieszone bicie serca, suchość w ustach, wzmożone napięcie mięśni,
• zmiany zachowania – apatia, senność, wycofywanie się, milczenie, płaczliwość, lub przeciwnie – drażliwość, wybuchowość, zachowania agresywne,
• spadek nastroju, smutek – np. dziecka nie bawi i nie interesuje coś, co dotąd wywoływało pozytywną reakcję,
• unikanie tematów, które do tej pory były dla dziecka ważne – np. związanych ze szkołą czy rówieśnikami (tematy te mogą dotyczyć trudności dziecka),
• zaniedbywanie obowiązków i dotychczasowych zainteresowań,
• niechęć do spotkań z rówieśnikami,
• odmowa chodzenia do szkoły,
• moczenie nocne.
Co zrobić, by dziecko chciało rozmawiać?
To, na ile chętnie dziecko otwiera się przed rodzicami, zależy nie tylko od jego charakteru (niektóre dzieci są bardziej skryte od innych), ale zwłaszcza od relacji rodzica z dzieckiem, sposobu, w jaki jest ono przez nich traktowane na co dzień. Jeśli rodzice często z nim rozmawiają, potrafią słuchać, mają dla niego czas, nie są skorzy do wyciągania pochopnych wniosków ani formułowania krytycznych ocen, a zarazem dają mu odczuć, że szanują i rozumieją jego uczucia – wówczas szansa, że dziecko zwierzy się, jest duża.
Rodzice powinni zachować czujność, kiedy dziecko w jakikolwiek sposób porusza tematy dotyczące problemów osób w jego wieku – nie należy go wówczas ignorować; warto pamiętać, że w pytaniu może kryć się drugie dno.
Wspierająca rozmowa
Jeśli to rodzic obserwuje niepokojące sygnały u dziecka, powinien sam niezwłocznie zainicjować rozmowę. Należy wybrać odpowiedni moment, nie odrywać dziecka od odrabiania lekcji, czy od innego zajęcia, np. oglądania filmu; najlepiej, jeśli dziecko jest wypoczęte, najedzone i nigdzie się nie spieszy.
Zaczynając rozmowę, rodzic może upewnić się, czy dziecko ma na nią czas („Hej, masz teraz chwilkę dla mnie?”), a następnie zadać pytanie o sytuację, wychodząc od opisu konkretnych rzeczy, które zwróciły jego uwagę, np. „Zauważyłam, że ostatnio wydajesz się smutna, niewiele mówisz i trzymasz się z boku. Pomyślałam, że coś cię trapi. Powiesz mi, co to takiego?”. Może wydarzyło się coś, co cię zdenerwowało, albo spotkała cię jakaś przykrość?”.
Rodzic powinien dać dziecku czas na odpowiedź i nie naciskać. Jeśli pociecha milczy, zachęcić ją („Naprawdę chętnie cię wysłucham, jeśli masz jakiś kłopot, razem na pewno coś wymyślimy”), ale jeśli i to nie pomoże, nie nalegać, tylko wyrazić gotowość rozmowy w innym terminie („Dobrze, rozumiem, że nie chcesz teraz o tym rozmawiać, ale jeśli zmienisz zdanie, zawsze możesz do mnie przyjść. Chętnie cię wysłucham i na pewno ci pomogę. W końcu od tego są rodzice”).
Podczas rozmowy rodzic powinien:
• oderwać się od innych zajęć i skupić swoją uwagę na dziecku,
• porozmawiać z dzieckiem w zacisznym miejscu, w cztery oczy,
• okazywać dziecku bezwarunkową miłość, akceptację, troskę i życzliwość,
• nie okazywać przesadnych emocji (nie dramatyzować) – zachowanie emocjonalnej równowagi przez rodzica daje dziecku poczucie bezpieczeństwa; widzi ono w rodzicu kogoś, kto jest w stanie poradzić sobie z problemem i wesprzeć je,
• odpowiadać na potrzeby dziecka związane z bliskością – przytulić, jeśli ono tego chce, ale nie nakłaniać go do bliskości, jeśli nie ma ochoty; w razie wątpliwości najlepiej po prostu zapytać („Czuję, że jest ci trudno, chcesz się do mnie przytulić?”),
• uważać na słowa – zwłaszcza w pierwszej fazie rozmowy nie sugerować dziecku złych intencji czy winy, zwłaszcza jeśli jest ono ofiarą, nie umniejszać jego problemu i uczuć, nie traktować z góry; jeśli dziecko faktycznie postąpiło niewłaściwie lub popełniło błąd.
• w pierwszej fazie rozmowy przede wszystkim słuchać i ewentualnie dopytywać (ale nie wypytywać!) dziecko o niejasne kwestie, powstrzymując się od zadawania pytań sugerujących odpowiedź, wkładania własnych słów w usta dziecka.
• upewniać się, czy dobrze zrozumiał – poprzez technikę aktywnego słuchania.
• okazywać akceptację i zrozumienie,
• dodać mu otuchy, opowiadając o własnych trudnościach z okresu, gdy był w jego wieku, i o tym, jak sobie z nimi poradził (również emocjonalnie),
• zapewnić dziecko, że mu na nim zależy i zrobi wszystko, aby mu pomóc, że wierzy w jego możliwości (lub w dobre intencje) i że razem dadzą sobie radę.
W tego typu sytuacjach częstym błędem rodziców jest przedwczesne ucinanie rozmowy lub ignorowanie dziecka.. Zanim dorosły zakończy rozmowę, powinien upewnić się, czy dziecko nie ma nic więcej do powiedzenia i czy faktycznie poczuło się lepiej (jeśli tego nie okazuje, prawdopodobnie temat nie został wyczerpany.
Samo empatyczne i uważne wysłuchanie dziecka jest okazaniem mu wsparcia emocjonalnego, nie wolno więc tego pomijać. Dorośli często starają się skupiać na poszukiwaniu rozwiązań, chcą dziecku doradzić lub wręcz mówią mu, co ma robić – bo sądzą, że jako dorośli to wiedzą. Lepiej jednak się z tym wstrzymać – najpierw porozmawiać o tym, co dziecko czuje i myśli w związku z tą sytuacją, jak ją ocenia, co jest dla niego trudne. Dopiero później wspólnie z dzieckiem mogą poszukać rozwiązania, pamiętając, by go nadmiernie nie wyręczać. Dziecko powinno – w miarę swoich możliwości – brać udział w rozwiązywaniu problemu; dzięki temu nauczy się, jak sobie radzić i odzyska wiarę w siebie.
Co dalej?
Jeśli kłopoty dziecka dotyczą szkoły, rodzic powinien porozmawiać z wychowawcą i z nim współpracować, dziecku zaś zapewnić relaks, sprawić mu jakąś przyjemność (np. zrobić wspólnie coś fajnego), dbać o dobrą atmosferę w domu. Jeśli kłopoty dziecka dotyczą nauki – skutecznych metod uczenia się i planowania codziennej pracy.
Jeżeli jednak starania nie przynoszą pożądanych rezultatów, rodzic powinien skontaktować się z fachowcem.
Dla dzieci, a nawet nastolatków w okresie buntu, wsparcie rodziców jest kluczowe, nawet jeśli dziecko tego nie okazuje. Warto aby rodzice byli uważni na potrzeby i zmiany zachowania swojej pociechy oraz by tak budowali z nią więź, by czuła, że może liczyć na ich wsparcie